Z braku piekarnika czynię próby produkcji własnych wędlin bez pieczenia. Zainspirowana przepisem na http://www.mniammniam.com/, nieco zmieniona mielonka.
Składniki:
- 1-1,5 kg łopatki lub karkówki
- 30 dkg boczku surowego wędzonego lub surowego
- 3 ząbki czosnku
- 2 łyżki czarnego pieprzu i kilka ziaren jałowca utłuczonych w moździerzu
- 2 łyżki majeranku
- łyżeczka cząbru
- pół łyżeczki ostrej papryki
- 2 łyżki całych ziaren gorczycy
- sól peklująca w ilości wg przepisu na opakowaniu
- sól zwykła do smaku
- 1 łyżeczka żelatyny
Łopatkę i boczek posiekać raczej grubo malakserem (lub zmielić maszynką). Dodać pół szklanki zimnej wody i sól peklującą, dokładnie wyrobić. Odstawić na 12 godzin w zimne miejsce.
Rozpuścić żelatynę w połowie szklanki gorącej wody, przestudzić. Mięso wymieszać z pozostałymi przyprawami i żelatyną. Upychać ciasno w 0,5 litrowych szerokich, wyparzonych słoikach na 2/3 ich objętości. Pasteryzować.
Mięso możemy zapasteryzować w różnej wielkości słojach i z przeznaczeniem do spożycia w okresie od 1 miesiąca do 6 miesięcy od chwili pasteryzacji. Dlatego powinniśmy pamiętać, że trwałość produktu zależna jest od czasu i wielokrotności pasteryzacji. I tak, słoje o objętości 500 ml gotujemy wraz zawartością – 60 minut przy pierwszej, 40 minut przy drugiej, a 30 minut przy trzeciej pasteryzacji. Słoje o objętości 1 l odpowiednio – 90, 60 i 45 minut, a większe, o pojemności 1,5 litra – 120, 80, 60 minut. Pasteryzujemy mięso w odstępach jedno – dwudniowych. Pierwsza pasteryzacja daje nam trwałość produktu do 1 miesiąca, przy konieczności przechowywania w temperaturze poniżej 10ºC, druga przedłuża nam trwałość do 6 miesięcy, nadal w niskich temperaturach, a trzecia 6 miesięcy nawet bez chłodzenia.