Pojechaliśmy po jedno kocię, ale nie mogliśmy się zdecydować i w końcu zabraliśmy dwa. Prawdopodobnie dziewczynki, jutro wizyta u weterynarza, to będzie wiadomo na pewno i wtedy będzie można myśleć nad imionami.
Na Korka oczywiście początkowo nafuczały, co on przyjął ze zrozumieniem i grzecznie wycofał się, potem obserwował z daleka. Późnym wieczorem rude kocię posunęło się już do obwąchania Korkowej łapy 🙂
Filmik: